W tym dziale zapraszamy do lektury wywiadów z twórcami literatury sensacyjnej.
„Chyba się nie zdarzyło, żebym podczas tych wypraw nie zobaczyła jakiegoś imponującego dzikiego zwierzęcia, czy to łosia, kojota czy górskiej owcy. Życie tak blisko natury było niesamowite. Niestety nigdy nie udało mi się spotkać niedźwiedzia. Chociaż podobno jeden włamał się do miejscowej włoskiej restauracji i zjadł tyle sosu marinara, że zemdlał i musiała go zabrać straż parkowa”.
„To moja najbardziej osobista powieść. Pisanie tej historii było dla mnie podróżą w przeszłość, skokiem w wir wspomnień. Opisane miejsca mają dla mnie szczególne znaczenie i zostały w historii wykorzystane nieprzypadkowo.”
„Uważam się za szczęściarza, ponieważ pisanie nadal sprawia mi radość. Za każdym razem wprost nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł zasiąść do biurka. Pracuję w dwugodzinnych blokach: od szóstej do ósmej, od dziesiątej do dwunastej, od czternastej do szesnastej i od osiemnastej do dwudziestej. To najprostszy sposób na utrzymanie dyscypliny.”
„Kiedy pracowałam w więzieniu, mężczyźni często mówili mi, że wcale nie zamierzali popełnić przestępstwa. Trudno mi było stwierdzić, czy to prawda, ale myślę, że wielu ludzi jest w stanie zrobić coś strasznego. Musimy polegać na naszym wewnętrznym kompasie moralnym, aby do tego nie doszło.”
„Na skutek próby wrogiego przejęcia na pewien czas straciłem firmę, którą budowałem przez dwadzieścia lat. Chociaż się przeraziłem, byłem też bardzo ciekawy, jak to się wszystko skończy. Nie raz mówiłem moim pracownikom i przyjaciołom, że czuję się tak, jakbym się znalazł w powieści Johna Grishama.”
„Budując powieść, staram się zostawiać na każdej stronie jakąś wskazówkę z nadzieją, że Czytelnik ją przeoczy, a potem cofnie się o parę stron i zakrzyknie: „Faktycznie, to tam było!” i z tego spróbuje wytypować sprawcę. Może to zabrzmi niesympatycznie, ale jako autorka największą radość mam wtedy, kiedy komuś się to nie uda”.
„Wolę studiowanie ludzkiej natury. To ja jestem tą osobą, która siedzi w zatłoczonej restauracji, podsłuchuje rozmowy toczące się wokół i zastanawia się nad historią kryjącą się za każdą z nich. I nawet się nie obejrzę, a mam materiał na kolejną powieść!”
„Przyszło nam żyć w czasach, kiedy uwagę tak zwanej opinii publicznej dużo bardziej przyciągają czyjeś dramaty niż sukcesy. „Normalną” wyprawą wysokogórską nie zainteresuje się pies z kulawą nogą, za to, gdy dojdzie do jakiegoś spektakularnego wypadku, najlepiej jeszcze śmiertelnego, wtedy zaczyna się show na żywo.”
„Bez podróżowania byłabym uboższym człowiekiem. Nawet te niedalekie wyprawy są ważne. Ważne jest natomiast, by doświadczyć czegoś nowego i spotkać kogoś, kto nosi w sobie jakąś niezwykłą historię. Jeśli tylko chce się nią ze mną podzielić, ja zawsze chętnie nadstawiam uszu.”
„Seattle doskonale nadaje się do osadzenia w nim kryminału, ponieważ przestępcy mają tu wiele sposobów na pozbycie się ciał. Do ich dyspozycji pozostają: ocean, jeziora, rzeki, stawy, bagna, gęsto zalesione tereny i góry”.