W tym dziale zapraszamy do lektury wywiadów z twórcami literatury sensacyjnej.
Każdy z nas ma w sobie duszę, której struny raz grają w gamie moll, a raz w dur. Generalnie na co dzień staram się, żeby grały w dur, ale kiedy siadam do pisana kryminału z komisarzem Grossem, to chciałbym, żeby ten kryminał miał swój specyficzny, właśnie moll-owy klimat, melancholijny i smutny. Co wcale nie jest łatwe. I to właśnie wtedy, kiedy mi nie idzie, budzą się we mnie demony!
„Moi krajanie wypytywali mnie, kiedy napiszę powieść dziejącą się w Elblągu. Przecież prawie każde miasto w Polsce ma już swój kryminał, a oni jeszcze nie!”
Od dłuższego czasu marzył mi się wielowątkowy kryminał. Z charakterystycznymi i zapadającymi w pamięć bohaterami. Napisany barwnym i sugestywnym językiem. Mroczny i wyrazisty, a zarazem logiczny.
Wiadomość o nominacji do Nagrody Bookera zastała mnie przy malowaniu damskiej toalety w mojej rodzinnej miejscowości Kilmarnock w Szkocji. Pół godziny później udzielałem wywiadu działowi literackiemu „Guardiana”.
Przez pięć lat miałam blokadę pisarską, która ustępowała wtedy, gdy przestawałam się przejmować, co inni pomyślą. Chciałam, by pisanie sprawiało mi radość. Po głowie chodziła mi książka, którą ja sama chętnie bym przeczytała.
To fajne uczucie: najpierw zbudować z klocków misterną fabułę, a potem wywalić w niej pięścią dziurę. I zamurować ją w zupełnie nowy, nieoczywisty sposób.
Mógłbym żyć z pisania, a kiedy przyszedłby na mnie czas, położyłbym się na szczycie lodowca i w ten sposób odciążył niewydolną grenlandzką służbę zdrowia.
Pisanie to jak zorganizowanie imprezy. Lubię zaplanować przyjęcie tak, by uniknąć katastrofy, ale potem pozwalam gościom robić to, co chcą. Nieważne, jak się sprawy potoczą, zabawa ma się zakończyć o północy.
Uprzedzenia leżą w naturze człowieka. Tak działa nasz mózg. Nie jesteśmy jednak zwierzętami. Mamy rozum i powinniśmy z niego korzystać. Rasizm czy nacjonalizm są niezwykle uwodzicielskie, ale to brednie dla ludzi, którzy wierzą, że jak się urodzili z jasną skórą i nieco bardziej na północ, to są w czymś lepsi niż ci urodzeni na południu.
Cofnęliśmy się niestety do czasów, w których znowu panuje wielki kryzys, przede wszystkim etyczny i moralny, nawet nie tyle ekonomiczny. To jest przerażające. To najgorszy politycznie moment w historii tego kraju.