W tym dziale zapraszamy do lektury wywiadów z twórcami literatury sensacyjnej.
To fajne uczucie: najpierw zbudować z klocków misterną fabułę, a potem wywalić w niej pięścią dziurę. I zamurować ją w zupełnie nowy, nieoczywisty sposób.
Mógłbym żyć z pisania, a kiedy przyszedłby na mnie czas, położyłbym się na szczycie lodowca i w ten sposób odciążył niewydolną grenlandzką służbę zdrowia.
Pisanie to jak zorganizowanie imprezy. Lubię zaplanować przyjęcie tak, by uniknąć katastrofy, ale potem pozwalam gościom robić to, co chcą. Nieważne, jak się sprawy potoczą, zabawa ma się zakończyć o północy.
Uprzedzenia leżą w naturze człowieka. Tak działa nasz mózg. Nie jesteśmy jednak zwierzętami. Mamy rozum i powinniśmy z niego korzystać. Rasizm czy nacjonalizm są niezwykle uwodzicielskie, ale to brednie dla ludzi, którzy wierzą, że jak się urodzili z jasną skórą i nieco bardziej na północ, to są w czymś lepsi niż ci urodzeni na południu.
Cofnęliśmy się niestety do czasów, w których znowu panuje wielki kryzys, przede wszystkim etyczny i moralny, nawet nie tyle ekonomiczny. To jest przerażające. To najgorszy politycznie moment w historii tego kraju.
Zapraszamy do lektury wywiadu z R>J. Szmidtem, tłumaczem powieści "Ostatni policjant" autorstwa Bena H. Wintersa, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa RM pod patronatem Kawiarenki Kryminalnej.
Zapraszamy do lektury wywiadu z Robertem Małeckim, jaki przeprowadzili z pisarzem czytelnicy Kawiarenki Kryminalnej! Właśnie ukazała się druga – po „Najgorsze dopiero nadejdzie” - część przygód toruńskiego dziennikarza Marka Benera pod tytułem „Porzuć swój strach”.
Wydanie książki to spełnienie moich marzeń! Mam wrażenie, że wszystko co robiłam do tej pory, w jakimś stopniu doprowadziło mnie do tego momentu. (…) Pozornie niezwiązane z literacką robotą doświadczenia, jakie zdobywam w życiu, przydają mi się przy pisaniu. Chodzę po tym świecie, obserwuję, podsłuchuję, a potem przerabiam to na swoją opowieść.
Trzeba przyznać, że humor towarzyszy nam na każdym kroku. Nieważne w jakim środowisku się znajdę i z kim bym nie rozmawiała, zawsze bardzo szybko dochodzi do sytuacji, w której ktoś z nas próbuje żartować, rzuca zabawną, ironiczną lub kąśliwą uwagę, parodiuje czyjeś zachowanie, robi aluzję, czasem bywa to seksistowski czy polityczny żarcik. Mam wrażenie, że Czesi wiecznie się ścigają, kto ma większe poczucie humoru, kto potrafi zabawniej opowiadać.
Nie staram się dobudowywać na siłę ideologii do moich tatuaży. Część ją ma (maszyna do pisania czy prace M.C. Eschera), ale część powstała tylko dlatego, że miałem chęć trochę pocierpieć pod maszynką. Brzmi to sadomasochistycznie i będąc szczerym, takie jest. Jest w człowieku jakaś pierwotna chęć doświadczania bólu pod różnymi postaciami. Tatuaż jest jedną z nich, pisanie drugą.