Okładka Mglistego powietrza Ann Cleeves.

Na dobry początek roku Czwarta Strona Kryminału serwuje nam szósty tom szetlandzkiego cyklu autorstwa niezrównanej Ann Cleeves. Pisarka przenosi nas na Unst, najdalej na północ wysuniętą wyspę Wielkiej Brytanii. Pośród wszechobecnych mgieł, które pojawiają się tak niespodziewanie, jak znikają, czai się morderca. Po raz kolejny detektyw Jimmy Perez będzie musiał go znaleźć.

Na Szetlandy na wesele przyjaciół przyjeżdża grupa Anglików. W noc po przyjęciu jedna z nich, Eleanor Longstaff, znika. Wkrótce zostaje znalezione jej ciało. Rusza śledztwo, w którym udział biorą Jimmy Perez, jego podwładny Sandy Wilson oraz znana już z poprzedniego tomu („Martwa woda”) Willow Reeves. Policjanci zamieszkują w wielkiej, starej rezydencji, teraz przerobionej na hotel, i próbują poznać prawdę.

Jak to zazwyczaj w powieściach Ann Cleeves bywa, także tym razem trafiamy na małą, znającą się na wylot społeczność i zamknięty krąg podejrzanych. Niemal każdy z bohaterów miał motyw, by pozbyć się Eleanor. Czy więc była to któraś z jej przyjaciółek? A może to mąż ma nieczyste sumienie? I co wspólnego ze sprawą ma miejscowa legenda o dziewczynce, która zginęła w tych okolicach kilkadziesiąt lat temu, a teraz – jak głosi mit – jej duch pokazuje się mieszkańcom?

Autorka „Błękitu błyskawicy” chętnie sięga w swoich książkach po motywy z lokalnego folkloru. W najnowszej powieści ten zabieg gatunkowo kieruje powieść trochę w stronę horroru. Zjawa dawno zmarłej dziewczynki ukazuje się niektórym bohaterom, a my dopiero pod koniec dowiadujemy się, jakie jest – na szczęście logiczne! - rozwiązanie tej zagadki.

Sama intryga jest odpowiednio zagmatwana. Uważny czytelnik może odnaleźć właściwe tropy prowadzące do rozwikłania wątków pobocznych, co przynosi satysfakcję, że udało nam się wygrać ten niepisany wyścig z autorką. Jednak koniec końców, to pisarka wygrywa z nami, nie pozwalając się domyślić tożsamości mordercy przed czasem.

Lektura „Mglistego powietrza” to jak odwiedziny u starych, dobrych znajomych. Jimmy Perez po ciężkim okresie wraca nieco do siebie. Niezdecydowany, ale pełen dobrych chęci Sandy staje się coraz lepszym policjantem. Willow Reeves jako szefowa Pereza jest niepewna swojego autorytetu, nieco zazdrosna o Jimmy'ego, boi się wyrzucenia na margines działania i często reaguje przesadnie. Perez tymczasem robi swoje. I robi to dobrze.

Jest to powieść opowiadająca o skomplikowanych relacjach i konfiguracjach rodzinnych. Także o różnicach klasowych wciąż tak dobrze mających się w Wielkiej Brytanii: przepaść między mieszkańcami Londynu, a społecznością dzikiej szkockiej wyspy jest widoczna w każdym szczególe życia codziennego.

Cleeves tworzy wyrazistych bohaterów, którym kibicujemy, bądź wręcz przeciwnie (postać Polly tak mnie irytowała, że najchętniej zepchnęłabym ją z jednego z powieściowych klifów). Pokazuje też przemiany, jakie zaszły w społeczeństwie brytyjskim (para gejów sprowadzająca się na odludną szkocką wysepkę nie budzi już wśród lokalsów jakichś wielkich emocji, co parę lat wstecz pewnie wyglądałoby zupełnie inaczej).

Czytając „Mgliste powietrze”, można się poczuć tak, jakby na własne oczy obserwowało się te przepiękne, dzikie, w większości jeszcze nieskażone krajobrazy dalekiej północy. To też wręcz wymarzona sceneria dla kryminału, dodająca całości odpowiednio tajemniczy klimat.

Znów mam niestety uwagi odnośnie kwestii technicznych. Dwie panie korektorki wymienione w stopce nie wystarczyły, by ustrzec się literówek (takich nie do wykrycia przez komputerową autokorektę, ale przez ludzkie oko – o ile przeczytało cały tekst – i owszem).

Do końca szetlandzkiej serii zostały polskim czytelnikom jeszcze dwa tomy, które – co wiem z dobrze poinformowanych źródeł – pojawią się na księgarskich półkach. Mam nadzieję, że Czwarta Strona Kryminału będzie dalej przybliżać nam twórczość Ann Cleeves, bo pole do popisu jest duże. Może na przykład moglibyśmy przeczytać wydaną w zeszłym roku pierwszą część nowej, osadzonej w hrabstwie Devon, serii pt. „The Long Call”? Pożyjemy, zobaczymy.

Ann Cleeves

„Mgliste powietrze”

przeł. Sławomir Kędzierki

Czwarta Strona Kryminału

Poznań, 2020

458 s.

Recenzja „Czerwieni kości” Ann Cleeves.