Najnowsza powieść (choć może prędzej nowela) norweskiego neurochirurga podejmuje wątki kryminalne, ale kryminałem jako takim nie jest. To ty jesteś Bobbym Fischerem to o wiele więcej niż prosta literatura gatunkowa. Christer Mjåset serwuje nam opowieść o poczuciu winy, samotności i o tym, że każdy nasz wybór przynosi ze sobą konsekwencje. Długo po zakończeniu lektury książka tkwi czytelnikowi w głowie i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Håkon po latach powraca do rodzinnego miasteczka na pogrzeb Kristoffera, przyjaciela z dzieciństwa. Spotyka tam kilku kolegów, wraz z którymi nocami zakradał się do opuszczonych domów. Z zagraconych piwnic chłopcy wydobywali przeróżne skarby: pamiątki z wojennych czasów, świadectwa nazistowskich wpływów w Norwegii, biżuterię, pieniądze, zwyczajne śmieci.

Bobby

Męska komitywa została zakłócona przez pojawienie się Agnes. Håkon zakochał się w dziewczynie, jednak ona wybrała Kristoffera. Mimo to nastolatkowie wciąż spotykali się po szkole w dawnym bunkrze, w którym planowali kolejne włamy. Niebezpieczna zabawa trwała do czasu, gdy chłopcy nadepnęli nieodpowiedniej osobie na odcisk. W tym samym czasie zaginęła Agnes.

Håkon wspomina te dawne wydarzenia, uczestnicząc w pochówku Krisoffera. Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego lata? Dlaczego przez te ponad dwie dekady Håkon czuł się winny? I kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za to, co zaszło? Czy można było uniknąć tragicznego obrotu spraw? Mimo, że już dawno odłożycie książkę Mjåseta na półkę, te pytania zostaną z Wami. Norweski autor daje do myślenia, samemu w zasadzie nie stawiając żadnych tez.

Akcja powieści toczy się dwuwątkowo. Wizyta Håkona w Lillehammer opowiedziana w czasie teraźniejszym przeplata się z historią z przeszłości. Autor urywa narrację w odpowiednich miejscach, by zastąpić ją drugim wątkiem i precyzyjnie dawkować napięcie. Początkowo fabuła snuje się dość ociężale, nieśpiesznie, by w końcówce sięgnąć po ciężki kaliber.

Zakończenie zmienia wszystko. Optyka dotychczasowych wydarzeń obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Pojawiają się wątpliwości, pytania. Ale z nimi musimy poradzić sobie sami. Autor nie ma dla nas prostych odpowiedzi.

A co z tym wszystkim wspólnego ma tytułowy Bobby Fisher? Opowieść o meczu stulecia, jaki amerykański mistrz świata w szachach rozegrał w Reykjaviku w 1972 roku z radzieckim przeciwnikiem, Borisem Spasskim, przewija się przez całą opowieść. Fisher nie był łatwym graczem. Stawiał twarde warunki, nie szedł na kompromisy.

Kristoffer mówi w pewnym momencie do swojego przyjaciela:

- Nie bądź jak Bobby Fischer, Håkon. Taki uparty i osamotniony. (To ty..., s. 207)

I też właśnie o tym jest powieść Mjåseta. O samotności. O przyczynach i skutkach – często katastrofalnych – każdej naszej postawy.

Christer Mjåset

To ty jesteś Bobbym Fischerem

przeł. Dorota Polska

Smak Słowa

Sopot, 2016

208 s.