Przepiękna publikacja trafiła na księgarskie półki dzięki Krystynie Kaplan i Wydawnictwu PWN. I choć sławetny detektyw jest w Londynie w czasach Sherlocka Holmesa jedynie przynętą, to każdy, kto złapie się w tę marketingowo sprytnie utkaną sieć, nie pożałuje.
Za panowania królowej Wiktorii, czyli w sumie przez większość XIX wieku, Wielka Brytania, a w szczególności Londyn, rozkwitały niemal pod każdym względem. Miasto rozbudowywało się, powstawało metro, pojawiły się pierwsze omnibusy, potem samochody (pędzące z zawrotną wówczas prędkością kilkunastu kilometrów na godzinę) i samoloty. Można było porozumiewać się poprzez telegraf (a nawet dzięki niemu łapać morderców!).
Także w sferze kultury nastąpiły lawinowe zmiany. Zaczątki kina (widzowie chowający się pod krzesło na widok strzelającego do nich z ekranu aktora), rozwój teatru i literatury (także tej kryminalnej), malarstwa, wzornictwa, mody. Otworzyły swoje podwoje kluby dżentelmenów, z dyskrecji których panowie korzystali niejednokrotnie, ukrywając się po całonocnym pijaństwie przed żonami.
Budowano wielkie domy handlowe (niektóre istnieją do dzisiaj, jak na przykład Harrods). Uruchomiono giełdę.
Wszystkim tym zmianom towarzyszyły zawirowania w warstwie społecznej. Z jednej strony, w Londynie można było spotkać przedstawicieli arystokracji, znakomite persony, bogaczy pławiących się w luksusach oferowanych przez wiktoriańskie czasy. Z drugiej zaś, tuż obok z dnia na dzień próbowała przeżyć największa biedota. Obdarte, kilkuletnie sieroty, zaganiane do kilkunastogodzinnej pracy w fabrykach, biegające boso po ulicach, były nie tylko obrazkiem z Olivera Twista, ale i codziennym widokiem.
Do tego wszystkiego głos zabrały walczące, niejednokrotnie krwawo, o prawa kobiet, sufrażystki. Zresztą Krystyna Kaplan dużą wagę w swojej książce przywiązuje do znaczenia kobiet w zachodzących w XIX wieku przemianach (znajdziemy tu nawet osobny rozdział pt. Niezwykłe kobiety). Ten nacisk na pierwiastek żeński jest tym istotniejszy w zetknięciu z seksizmem tamtych lat, jawnie głoszonym nawet przez najwybitniejszych.
W Londynie... natykamy się też na liczne polskie akcenty, zgrabnie wyłuszczone przez Kaplan z potoku historii. Ze stolicą Wielkiej Brytanii w XIX w. związani byli w różny sposób chociażby Fryderyk Chopin, Maria Skłodowska-Curie, Helena Modrzejewska, Cyprian Kamil Norwid czy Joseph Conrad.
Tytułowy Sherlock Holmes, czy też szerzej pojęte kwestie kryminalne, pojawiają się w zasadzie tylko w jednym z ostatnich rozdziałów. Poznajemy pierwowzór postaci genialnego detektywa, dostajemy też szczegółowe omówienie jego dedukcyjnej metody. Oprócz tego możemy przeczytać o początkach londyńskiej policji, Kubie Rozpruwaczu i kilku innych rzezimieszkach, którzy zostali zapamiętani przez kronikarzy.
Jak więc widać, zakres tematyczny tej tak w zasadzie historycznej książki, jest ogromny. To siłą rzeczy powoduje, że o niektórych kwestiach autorka zaledwie napomyka, niepotrzebnie zamykając je w osobnych, mikroskopijnych podrozdziałach (np. ten zatytułowany Seks).
Widać, że autorka chciała przekazać czytelnikowi więcej, niżby pozwalało jej na to miejsce w książce. Stąd też między innymi dużo tu przypisów, w których znajdziemy rozwinięcie tematu. Owe przypisy umieszczone są na końcu książki, co od strony praktycznej jest utrudnieniem dla czytelnika. Ciągłe przewracanie stron jest dość męczące. Choć rozwiązanie to ze względów wizualnych jest pewnie wskazane.
Dużo tu ciekawostek, anegdotek, ale też historycznych faktów, ilustrowanych cytatami, fragmentami poezji czy prozy. Do tego przepiękne grafiki, nierzadko zajmujące całą rozkładówkę. I mnóstwo archiwalnych zdjęć. Wszystko w twardej oprawie. Przepiękne wydanie, które warto mieć w swojej domowej biblioteczce.
Krystyna Kaplan
Londyn w czasach Sherlocka Holmesa
Wydawnictwo PWN
Warszawa, 2016
287 s.