© Kawiarenka Kryminalna
  • Recenzje
  • Konkursy
  • Zapowiedzi
  • Wywiady
  • Podróże
  • Relacje
  • Postacie
  • Różności

Logo Kawiarenki Kryminalnej, design: Damian Matyszczak.

  • Marta Matyszczak, Przepraszam, ja jużx nie żyję

Rozgrywka, w której stawką jest śmierć – Barbara Baraldi, Ukryty obserwator

Dodał(a): Damian Matyszczak
Kategoria: Recenzje
Opublikowano: 14 wrzesień 2024
Odsłon: 456
Okładka "Ukryty obserwator", Barbara Baraldi

„Ukryty obserwator” to drugi tom perypetii Aurory Scalviati, charyzmatycznej i mocno poobijanej przez życie profilerki pracującej w szeregach włoskiej policji. Wracamy do Sparvary i regionu Emilii-Romanii, gdzie Aurora ostatnio rozwiązywała sprawę rytualnych morderstw, depcząc po piętach Złemu Wilkowi. I tym razem Barbara Baraldi nie daje taryfy ulgowej swojej bohaterce. Wplątuje ją w dziwaczną i ponurą grę z nieobliczalnym przeciwnikiem. To rozgrywka, w której stawką jest śmierć.

Na cmentarzu La Certosa w Bolonii zostają odkryte zwłoki mężczyzny – drastycznie okaleczone, z wytatuowanym na piersi napisem: „Aurora Scalviati”. Nie dziwi zatem, że nadkomisarz Ettore De Robertis z miejscowej komendy policji wzywa na miejsce właśnie Aurorę. Zdumiewa za to fakt, że magluje ją godzinami na okoliczność udziału w morderstwie. I tak Scalviati, dotąd tropiąca zawzięcie sprawców najbrutalniejszych zabójstw, sama wpada w kłopoty z prawem. Od tej pory jest na cenzurowanym i musi mieć się na baczności. Na nic zdają się tłumaczenia, że to absurd, że ktoś haniebnie z niej zakpił, że to próba wyeliminowania jej z zawodu i że to nie na niej winna skupiać swoją uwagę policja. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – w zawodowym impasie Aurora doczeka się pomocy z zupełnie nieoczekiwanej strony.

Profilerka wszczyna prywatne śledztwo i na własną rękę próbuje odkryć tożsamość mordercy, którego miejscowi zdążyli okrzyknąć Kosiarzem z Certosy. Szybko uświadamia sobie, że ma do czynienia z arcyzaburzonym i niebezpiecznym przeciwnikiem. Przekonuje się o tym na własnej skórze. To najtrudniejsza sprawa w jej dotychczasowej karierze. A Scalviati, nieco masochistycznie, najwyraźniej lubi, gdy sprawy się komplikują. Motywuje ją to do zwiększenia wysiłków, by odnaleźć i dopaść sprawcę. Musi zacząć myśleć jak on i postrzegać otaczający świat na jego chorą, zwichrowaną modłę. No a kto lepiej poradzi sobie z tym zadaniem, jeśli nie cierpiąca na chorobę dwubiegunową, depresję, stany lękowe, ataki paniki i halucynacje Aurora Scalviati?

W chwili gdy śledztwo utyka w martwym punkcie, Aurora może liczyć na merytoryczne wsparcie swojego mentora z Federalnego Biura Śledczego. Tym razem Isaak Stoner służy pomocą w rozszyfrowaniu znaczenia artefaktów kultury Wikingów. Sprawca jest zafiksowany na zwyczajach i wierzeniach skandynawskich wojowników, czego wyraz policjanci co rusz odnajdują na miejscu popełnianych przez niego zbrodni. To rodzaj komunikatów, które morderca zostawia śledczym i obserwuje, jak poradzą sobie z ich rozszyfrowaniem.

Barbara Baraldi zadbała o sprawne wdrożenie czytelników w losy głównej bohaterki – po drugi tom można więc sięgnąć bez uprzedniej lektury pierwszej części pt. „Aurora w mroku”. Choć oczywiście warto (nasza RECENZJA). Dużo w tym tomie flashbacków – sporo miejsca poświęcono przeszłości Aurory, zwłaszcza jej turyńskim losom i burzliwemu związkowi z nadkomisarzem Anversą. Temat życia uczuciowego, nie tylko głównej bohaterki, jest tu wyraźniej wyartykułowany niż w pierwszym tomie. Mimo ciężkiej traumy Scalviati próbuje się ratować i walczy o swoją przyszłość. Czyni to na przekór rozlicznym przeszkodom, które autorka przed nią stawia.

Deficyty szczęścia w życiu osobistym Aurora próbuje rekompensować sobie na polu zawodowym. Ambicjonalnie podchodzi do swoich obowiązków policyjnych, każdą nową sprawę traktuje jak wyzwanie, swoisty egzamin własnych umiejętności i wiedzy kryminologicznej. Daje z siebie sto procent i nie zrażają ją impasy w śledztwie. Drąży i nie ustaje w dążeniu do celu. Aurora Scalviati to po prostu świetnie skonstruowana postać literacka, za którą chętnie się podąża!

„Ukryty obserwator” to mocna lektura z intrygującą, niesztampową protagonistką. Polecam sięgnąć po ten interesujący włoskim kryminał. Idealna rozrywka na długie jesienne wieczory!

Barbara Baraldi

„Ukryty obserwator”

przeł. Zofia Anuszkiewicz

Wydawnictwo LeTra

Warszawa, 2024

431 s.

Damian Matyszczak
Poprzednia strona: Przychodzi Kopernik do da Vinci – Krzysztof P. Czyżewski, Ostrakon Poprzednia Następna strona: Zabójczy urlop na Kanarach – Robert Michniewicz, Partnerzy. Zemsta Następna
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Strona główna
  3. Recenzje
  4. Retro w Kaliszu

Popularne

  • Strona główna
  • Królowa jest tylko jedna – Agata Christie
  • Herkules Poirot
  • Lisbeth Salander
  • Pisarz, który igrał z ogniem – Stieg Larsson

Podobne

  • Panna Marple
  • Dylematy książkowego mola: e-booki, banialuki i zbuki
  • Opętanie
  • Kryminalna chemia
  • Sherlock totalny

Polecamy

  • Marta Matyszczak - Przepraszam, tu był trup
  • Marta Matyszczak, Kryminały pod psem
  • Marta Matyszczak, Kryminały z pazurem
Copyright © 2013-2025
Kawiarenka Kryminalna
Wszystkie prawa zastrzeżone
O nas Polityka prywatności Mapa strony Kontakt