„Kod Himmlera” to debiutancka powieść Przemysława Piotrowskiego, która została właśnie wznowiona nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. Nie jest to dokładnie ten sam tekst, co w wydaniu pierwszym – autor dokonał korekty stylistycznej i narracyjnej oryginału. Dostajemy w swoje ręce sensacyjno-przygodową rozrywkę z zawrotnym tempem akcji i kreatywną kompilacją faktów historycznych z teoriami spiskowymi o hitlerowskiej wunderwaffe – cudownej broni, która miała zmienić oblicze II wojny światowej, a III Rzeszy zapewnić po wsze czasy panowanie nad całym globem.
Na przestrzeni wielu dekad historycy, fizycy, analitycy wojskowi snuli rozważania o tym, czym miał być rzekomo cudowny dar narodu niemieckiego złożony Wehrmachtowi. Według wielu była to najpewniej broń jądrowa, w której posiadanie niemieccy naukowcy mieli wejść lada moment. Inni utrzymywali, że to nowa, niezwykle śmiercionośna bomba biologiczna. Jeszcze inni snuli przypuszczenia o broni orbitalnej, antygrawitacyjnej czy spodkach, które latałyby na duże dystanse z niewyobrażalnymi wówczas hiperprędkościami. U Piotrowskiego hitlerowcom dominację nad światem ma przynieść projekt R2212 Ka-goi-teh.
Co dokładnie kryje się za enigmatycznym akronimem, to pozostaje niespodzianką dla czytelnika. Starczy wspomnieć, że to rozwinięcie tytułowego kodu Reichsführera-SS Heinricha Himmlera. Hitlerowski dygnitarz, prawa ręka Adolfa Hitlera, szerzył osobliwe teorie mówiące o tym, że Niemcy pochodzą z Tybetu. To właśnie w tamtejszej kulturze i systemie wierzeń kazał szukać korzeni i źródeł siły aryjskiej rasy. Powieść Piotrowskiego eksploruje hipotezę zleconych w tej materii ściśle tajnych prac badawczych.
Rozszyfrowanie wspomnianego kodu autor zleca swojemu protagoniście Tomaszowi Turczyńskiemu. Zielonogórski dziennikarz dostaje od swojego dziadka plik dokumentów pochodzących z hitlerowskiego kompleksu militarnego w Górach Sowich. Następnego dnia nestor rodziny umiera w podejrzanych okolicznościach. Tomasz czuje się zobowiązany zgłębić temat, którym tak pasjonował się jego przodek. Rzecz dotyczy eksperymentów prowadzonych w rejonie Dolnego Śląska od 1943 roku. Piotrowski łechta narodowe ego – w jego wersji historii najnowszej to Polacy zagrają pierwsze skrzypce w koncercie mocarstw. Jednocześnie – parafrazując tytuł jednego z filmów o przygodach agenta 007 – Polska to za mało dla tej fabuły. Dość szybko jej bohaterowie porzucą rodzime kąty na rzecz Berlina, Lipska, Oslo, Londynu, a nawet Antarktydy.
Obok licznych lokalizacji analogię do serii o Jamesie Bondzie uzasadnia tempo akcji, kompetencje głównego bohatera czy sensacyjny charakter opowiadanej historii. I w „Kodzie Himmlera”, i u Iana Fleminga zachodnie służby specjalne zwierają szeregi z rosyjskimi. Podobnie jak agent Jej Królewskiej Mości, Turczyński – choć nie kadrowy oficer, a zupełny naturszczyk – w misję ratowania świata nie rusza sam. Piotrowski dokooptowuje mu urodziwą bibliotekarkę, z którą rozwijają płomienny romans. Będzie też mrocznie i nieprzyjemnie, a sprawy przybiorą obrót mrożący (dosłownie!) krew w żyłach.
Doceniam demaskatorski charakter tej powieści. Wszak mimo upływu kolejnych dekad od upadku nazistów, temat tajemnic, które mogą jeszcze skrywać obiekty-pozostałości imperium III Rzeszy, wciąż budzi żywe zainteresowanie. Wiadomości o wszczęciu prac archeologicznych czy też o nowych odkryciach dokonanych w bunkrach, sztolniach czy hitlerowskich poligonach co rusz poruszają wyobraźnię nie tylko hobbystów. Starczy wspomnieć ogólnokrajową gorączkę sprzed kilku lat związaną z rzekomym odkryciem „złotego pociągu”. Piotrowski zdaje się dyskontować to zainteresowanie i umiejętnym wymiksowaniem faktów z historii II wojny światowej z twórczym rozwinięciem teorii narosłych wokół Wunderwaffe rozpala wyobraźnię odbiorców. Przy okazji bawi się konwencją i puszcza oko do czytelników.
Bo „Kod Himmlera” to przede wszystkim rozrywka, powieść gatunkowa, a nie naukowa monografia, w której jest miejsce wyłącznie na sprawdzone i zweryfikowane fakty. Powieść Przemysława Piotrowskiego zachęca czytelników do puszczenia w ruch wyobraźni i szukania odpowiedzi na pytanie: co by było gdyby?
Przemysław Piotrowski
„Kod Himmlera”
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa, 2023
344 s.