© Kawiarenka Kryminalna
  • Recenzje
  • Konkursy
  • Zapowiedzi
  • Wywiady
  • Podróże
  • Relacje
  • Postacie
  • Różności

Logo Kawiarenki Kryminalnej, design: Damian Matyszczak.

  • Marta Matyszczak, Przepraszam, ja jużx nie żyję

James Bond z Zielonej Góry – Przemysław Piotrowski, Kod Himmlera

Dodał(a): Damian Matyszczak
Kategoria: Recenzje
Opublikowano: 15 sierpień 2023
Odsłon: 689
Okładka Kodu Himmlera Przemysława Piotrowskiego.

„Kod Himmlera” to debiutancka powieść Przemysława Piotrowskiego, która została właśnie wznowiona nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. Nie jest to dokładnie ten sam tekst, co w wydaniu pierwszym – autor dokonał korekty stylistycznej i narracyjnej oryginału. Dostajemy w swoje ręce sensacyjno-przygodową rozrywkę z zawrotnym tempem akcji i kreatywną kompilacją faktów historycznych z teoriami spiskowymi o hitlerowskiej wunderwaffe – cudownej broni, która miała zmienić oblicze II wojny światowej, a III Rzeszy zapewnić po wsze czasy panowanie nad całym globem.

Na przestrzeni wielu dekad historycy, fizycy, analitycy wojskowi snuli rozważania o tym, czym miał być rzekomo cudowny dar narodu niemieckiego złożony Wehrmachtowi. Według wielu była to najpewniej broń jądrowa, w której posiadanie niemieccy naukowcy mieli wejść lada moment. Inni utrzymywali, że to nowa, niezwykle śmiercionośna bomba biologiczna. Jeszcze inni snuli przypuszczenia o broni orbitalnej, antygrawitacyjnej czy spodkach, które latałyby na duże dystanse z niewyobrażalnymi wówczas hiperprędkościami. U Piotrowskiego hitlerowcom dominację nad światem ma przynieść projekt R2212 Ka-goi-teh.

Co dokładnie kryje się za enigmatycznym akronimem, to pozostaje niespodzianką dla czytelnika. Starczy wspomnieć, że to rozwinięcie tytułowego kodu Reichsführera-SS Heinricha Himmlera. Hitlerowski dygnitarz, prawa ręka Adolfa Hitlera, szerzył osobliwe teorie mówiące o tym, że Niemcy pochodzą z Tybetu. To właśnie w tamtejszej kulturze i systemie wierzeń kazał szukać korzeni i źródeł siły aryjskiej rasy. Powieść Piotrowskiego eksploruje hipotezę zleconych w tej materii ściśle tajnych prac badawczych.

Rozszyfrowanie wspomnianego kodu autor zleca swojemu protagoniście Tomaszowi Turczyńskiemu. Zielonogórski dziennikarz dostaje od swojego dziadka plik dokumentów pochodzących z hitlerowskiego kompleksu militarnego w Górach Sowich. Następnego dnia nestor rodziny umiera w podejrzanych okolicznościach. Tomasz czuje się zobowiązany zgłębić temat, którym tak pasjonował się jego przodek. Rzecz dotyczy eksperymentów prowadzonych w rejonie Dolnego Śląska od 1943 roku. Piotrowski łechta narodowe ego – w jego wersji historii najnowszej to Polacy zagrają pierwsze skrzypce w koncercie mocarstw. Jednocześnie – parafrazując tytuł jednego z filmów o przygodach agenta 007 – Polska to za mało dla tej fabuły. Dość szybko jej bohaterowie porzucą rodzime kąty na rzecz Berlina, Lipska, Oslo, Londynu, a nawet Antarktydy.

Obok licznych lokalizacji analogię do serii o Jamesie Bondzie uzasadnia tempo akcji, kompetencje głównego bohatera czy sensacyjny charakter opowiadanej historii. I w „Kodzie Himmlera”, i u Iana Fleminga zachodnie służby specjalne zwierają szeregi z rosyjskimi. Podobnie jak agent Jej Królewskiej Mości, Turczyński – choć nie kadrowy oficer, a zupełny naturszczyk – w misję ratowania świata nie rusza sam. Piotrowski dokooptowuje mu urodziwą bibliotekarkę, z którą rozwijają płomienny romans. Będzie też mrocznie i nieprzyjemnie, a sprawy przybiorą obrót mrożący (dosłownie!) krew w żyłach.

Doceniam demaskatorski charakter tej powieści. Wszak mimo upływu kolejnych dekad od upadku nazistów, temat tajemnic, które mogą jeszcze skrywać obiekty-pozostałości imperium III Rzeszy, wciąż budzi żywe zainteresowanie. Wiadomości o wszczęciu prac archeologicznych czy też o nowych odkryciach dokonanych w bunkrach, sztolniach czy hitlerowskich poligonach co rusz poruszają wyobraźnię nie tylko hobbystów. Starczy wspomnieć ogólnokrajową gorączkę sprzed kilku lat związaną z rzekomym odkryciem „złotego pociągu”. Piotrowski zdaje się dyskontować to zainteresowanie i umiejętnym wymiksowaniem faktów z historii II wojny światowej z twórczym rozwinięciem teorii narosłych wokół Wunderwaffe rozpala wyobraźnię odbiorców. Przy okazji bawi się konwencją i puszcza oko do czytelników.

Bo „Kod Himmlera” to przede wszystkim rozrywka, powieść gatunkowa, a nie naukowa monografia, w której jest miejsce wyłącznie na sprawdzone i zweryfikowane fakty. Powieść Przemysława Piotrowskiego zachęca czytelników do puszczenia w ruch wyobraźni i szukania odpowiedzi na pytanie: co by było gdyby?

Przemysław Piotrowski

„Kod Himmlera”

Wydawnictwo Czarna Owca

Warszawa, 2023

344 s.

Damian Matyszczak
Poprzednia strona: Morderstwo nad oceanem – Jane Harper, Ocaleni Poprzednia Następna strona: Wietrzne Miasto w ogniu – Grzegorz Dziedzic, Gangway Następna
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Strona główna
  3. Recenzje
  4. Na celowniku – Teresa Driscoll, Obserwuję cię

Popularne

  • Strona główna
  • Królowa jest tylko jedna – Agata Christie
  • Herkules Poirot
  • Lisbeth Salander
  • Pisarz, który igrał z ogniem – Stieg Larsson

Podobne

  • Dramat na Wybrzeżu - Aneta Jadowska, Trup na plaży i inne sekrety rodzinne
  • Konkurs wraz z Obserwuję cię
  • Teresa Driscoll, Obserwuję cię
  • Zgarnij Trupa na plaży
  • Aneta Jadowska, Trup na plaży i inne sekrety rodzinne

Polecamy

  • Marta Matyszczak - Przepraszam, tu był trup
  • Marta Matyszczak, Kryminały pod psem
  • Marta Matyszczak, Kryminały z pazurem
Copyright © 2013-2025
Kawiarenka Kryminalna
Wszystkie prawa zastrzeżone
O nas Polityka prywatności Mapa strony Kontakt