© Kawiarenka Kryminalna
  • Recenzje
  • Konkursy
  • Zapowiedzi
  • Wywiady
  • Podróże
  • Relacje
  • Postacie
  • Różności

Logo Kawiarenki Kryminalnej, design: Damian Matyszczak.

  • Marta Matyszczak, Przepraszam, ja jużx nie żyję
  • Marta Matyszczak, Świadek śmierci nad Śniardwami
  • Nicola Lagioia, Ciao amore, ciao. Morderstwo w Rzymie

Strike i Robin przedpremierowo – Robert Galbraith, The Hallmarked Man

Dodał(a): Marta Matyszczak
Kategoria: Recenzje
Opublikowano: 19 wrzesień 2025
Odsłon: 123
Okładka "The Hallmarked Man" Roberta Galbraitha.

Cormoran Strike i Robin Ellacott już po raz ósmy biorą się za rozwiązywanie zagadki kryminalnej uplecionej dla nich przez Roberta Galbraitha, czyli J.K. Rowling. Na polską premierę „The Hallmarked Man” trzeba poczekać – książka ukaże się u nas pewnie jeszcze w tym roku. Ja jednak nie byłam aż tak cierpliwa i sięgnęłam po powieść w oryginale. Zatem specjalnie dla was na Kawiarence Kryminalnej recenzja tego znakomitego kryminału na długo, długo przed pojawieniem się tytułu w naszych księgarniach.

Od razu przyznam, że to jest moja ulubiona seria powieści kryminalnych i po lekturze „The Hallmarked Man” (w momencie, gdy piszę ten tekst, polski tytuł nie jest jeszcze znany) zdania nie zmieniłam. Choć ten tom czytało mi się chyba najtrudniej z wszystkich dotychczasowych. A to za sprawą przeciąganego już wątku romantycznej relacji między Robin, a Strikiem, oraz postaci samej Ellacott wyjątkowo w ósmej części frustrującej. Ale o tym za chwilę.

Sprawa kryminalna

Najpierw przyjrzyjmy się samej zagadce kryminalnej. Tym razem agencja detektywistyczna z Denmark Street w Londynie zostaje wynajęta przez Decimę Mullins w związku ze znalezieniem niezidentyfikowanego ciała mężczyzny w skarbcu sklepu specjalizującego się w sprzedaży srebrnych wyrobów masońskich. Mężczyzna zatrudnił się tam pod fałszywym, jak się szybko okazuje, nazwiskiem William Wright. Decima upiera się, że są to zwłoki jej dużo od niej młodszego chłopaka, z którym Mullins właśnie doczekała się dziecka, a mężczyzna zniknął jeszcze przed narodzinami potomka.

Policja z kolei twierdzi, że zamordowany został pewien bandzior z grubą kartoteką, choć mocnych dowodów stróże prawa na to nie posiadają. Strike'owi zdrowy rozsądek podpowiada, by sprawy nie przyjmować, bo zleceniodawczyni wydaje się obstawać przy niemożliwym, jednak detektyw ma osobiste powody do podjęcia odmiennej decyzji. Dzięki temu, że szczegóły sprawy mają pozostać tylko do wiadomości właścicieli agencji, zajęcie się nią jest dla Cormorana szansą na częstszy kontakt sam na sam z Robin. A na ten, jak wiemy po lekturze „Wartkiej śmierci”, Strike bardzo liczy.

Robert Galbraith, "The Hallmarked Man"

Miejsce zbrodni

Detektywi odwiedzają więc sklep, by obejrzeć miejsce zbrodni. To samo w sobie wydaje się istną zagadką – w dosłownym tego wyrażenia znaczeniu – zamkniętego pokoju. No bo jakim cudem morderca dostał się do środka niezauważony przez monitoring? I dlaczego potraktował ofiarę aż tak brutalnie, że nie sposób jej rozpoznać? Strike i Robin wgłębiają się w szczegóły ruchu wolnomularzy – to dość ciekawy wątek. Typują też kandydatów na ofiarę (tu Galbraith buduje ciekawą strukturę powieści, bo nie tylko szukamy podejrzanych o popełnienie morderstwa, ale i tych, których ewentualnie zamordowano).

Kto został zamordowany?

Detektywi biorą więc na tapet kilku mężczyzn. Fizycznie są oni do siebie mniej więcej podobni, każdy z nich zaginął w podobnym czasie i kandydatury żadnego z nich policja nie bierze na poważnie. Strike zamierza dowiedzieć się, co się stało z każdym z zaginionych, by kolejno ich eliminować z listy potencjalnych ofiar. Zamiast zatem jednej zagadki kryminalnej, dostajemy w pakiecie kilka.

Rozważamy więc forsowanego przez Decimę Ruperta Fleetwooda. Ponadto na ofiarę nadaje się chłopak występujący w filmach porno kręconych przez pewną znaną postać telewizyjną, były żołnierz SAS i mechanik samochodowy. We wszystko zamieszana jest rodzina byłej narzeczonej z piekła rodem Cormorana, Charlotte Campbell, więc Strike niechętnie ponownie wchodzi do tej samej rzeki. Fabularne puzzle porozrzucane przez Galbraitha po tych niemal dziewięciuset stronach stopniowo układają się w logiczną i zaskakującą całość.

Kryminał vs. romans

Autorka w stosownych proporcjach dawkuje nam wątek kryminalny i ten romansowy – bo przecież wielu czytelników w kolejnych tomach tej serii interesuje nie tyle sama zagadka kryminalna, co właśnie znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy detektywi wreszcie się ze sobą zejdą. I tę kwestię Galbraith przeciąga na potęgę – w cyklu zaplanowanych jest dziesięć tomów, zatem jeszcze na dwa musi starczyć materiału. No bo gdyby happy end nastąpił zbyt szybko, to o czym potem mielibyśmy czytać? Przy części już ósmej to niezdecydowanie, opór przed wyjawieniem swoich uczuć, zaryzykowaniem, zaczyna być mało wiarygodny. Bohaterowie czasem zachowują się jak niedojrzałe emocjonalnie nastolatki.

Robert Galbraith, "The Hallmarked Man"

Robin Ellacott

W „The Hallmarked Man” najgorsza jest Robin. To jedna z moich ulubionych książkowych postaci – odważna, z determinacją walcząca o siebie i swoje odbiegające od społecznych standardów marzenia kobieta, a zarazem miła i empatyczna osoba. Ellacott przeszła wiele – także dopiero co w „Wartkiej śmierci”, gdzie przez kilka miesięcy przebywała przecież incognito w sercu religijnej sekty. Teraz jej kondycja psychiczna jest fatalna. To zrozumiałe. Co zrozumiałym dla mnie nie jest, to jej stosunek do Strike'a. Robin zawsze stawała po jego stronie, wiedziała o tym, że Cormoran jest dobrym człowiekiem. Tym razem Ellacott wątpi w Cormorana w momentach zupełnie absurdalnych. Przez jedną trzecią książki chodzi na niego obrażona. Para zupełnie nie potrafi się dogadać. Wolą milczeć i podejrzewać jeden drugiego o najgorsze.

Jednocześnie Robin jest ślepa na, lekko mówiąc, wątpliwe poczynania swojego chłopaka Ryana Murphiego. Ryan to alkoholik, policjant, który bardzo prze do rozwoju swojej relacji z Robin i uformowania kobiety wedle własnego wzorca. Brzmi znajomo? Jeśli tak jak ja nie cierpieliście byłego męża Robin – Matthew – to podczas lektury „The Hallmarked Man” jeszcze za nim zatęsknicie. Murphy moim zdaniem jest dużo gorszy. Robin w pracy błyszcząca inicjatywą, odwagą i inteligencją, w życiu osobistym jest po prostu głupia. Bardzo ciężko było czytać właśnie o takiej wersji tej postaci.

Śmiech i łzy

Jest też w tej powieści sporo humoru. Wystarczy choćby wspomnieć Strike'a drącego się przez telefon na pewnego dziennikarza, sceny z akwarium należącym do Pat czy potyczki słowne Robin i Cormorana. Bywa też wzruszająco – jak chociażby, gdy odkrywamy, co Cormoran kupił Ellacott w prezencie świątecznym. No i oczywiście w ostatniej scenie, w której ten newralgiczny wątek romansowy zostaje nieco do przodu popchnięty. Zaopatrzcie się w chusteczki do ocierania łez! Jak to u Galbraitha – kończymy potężnym cliffhangerem, na rozstrzygnięcie którego pewnie przyjdzie nam czekać rok czy dwa.

Lokacje

Wraz z każdą przygodą Strike'a i Robin przenosimy się oczywiście do Londynu i z detektywami poznajemy mroczne zakamarki miasta. W „The Hallmarked Man” zaglądamy też między innymi do miasteczka Ironbridge czy na wyspę Sark, gdzie nie ma w ogóle ruchu samochodowego. Tych zaś, którzy przypływają promem do portu, do centrum podwozi się... traktorem.

Język

Ciekawie jest czytać powieść w oryginale i bezpośrednio widzieć te stylizacje językowe, które stosuje autorka. Inaczej więc mówią londyńscy bogacze, inaczej typy spod ciemnej gwiazdy, a jeszcze inaczej pochodzący ze Szkocji Barcley. Interesująco będzie porównać oryginał z polską wersją i zobaczyć, co z tym zrobiła tłumaczka, Anna Gralak.

Polecam bardzo. I czekam na ciąg dalszy.

Więcej już wkrótce w podcaście Kawiarenki Kryminalnej.

Robert Galbraith

„The Hallmarked Man”

Sphere

Londyn, 2025

904 s.

 

Marta Matyszczak
Następna strona: Mroczna komedia kryminalna – Jan B. Bełkowski, Mroczne wersety Następna
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Strona główna
  3. Recenzje
  4. Śmierć w galerii handlowej - C.L. Taylor, Nieznajomi

Popularne

  • Strona główna
  • Królowa jest tylko jedna – Agata Christie
  • Herkules Poirot
  • Lisbeth Salander
  • Pisarz, który igrał z ogniem – Stieg Larsson

Podobne

  • Qubth-ut-Allah!
  • Nie znika bez śladu
  • Pekkala z Lappeenranty
  • Spotkanie autorskie z Mariuszem Czubajem
  • Nowości Albatrosa

Polecamy

  • Marta Matyszczak - Przepraszam, tu był trup
  • Marta Matyszczak, Kryminały pod psem
  • Marta Matyszczak, Kryminały z pazurem
Copyright © 2013-2025
Kawiarenka Kryminalna
Wszystkie prawa zastrzeżone
O nas Polityka prywatności Mapa strony Kontakt