Najnowsza powieść Piotra Kościelnego to mocna historia o bezkompromisowym detektywie Radosławie Grocie, który wypowiada wojnę grupie przestępczej. Tytułowy układ tworzą bandyci zblatowani z politykami, biznesmenami, policjantami i prokuraturą. Latami zupełnie bezkarnie budują swoje imperium oparte o sieć wpływów, haków i górę brudnych pieniędzy. Czy Grot – zresztą były policjant – zaprowadzi ich przed oblicze sprawiedliwości?
Tym razem Piotr Kościelny w roli Brudnego Harry'ego obsadził eksgliniarza, komisarza Radosława Grota. Protagonista zrzucił policyjny mundur, gdy jego rodzinę spotkała życiowa tragedia. Trauma była tak silna, że Grotowi przeszła ochota na walkę o ideały, prawo, czy też bycie swoistą tarczą strzegącą słabszych przed przestępcami. Grot dorabia jako prywatny detektyw, głównie ścigając niewiernych małżonków. I sukcesywnie topi smutki w alkoholu, a przez to coraz szybciej stacza się na społeczny margines.
Zanim Grot opuścił szeregi policji, wypracował sobie opinię wytrawnego łowcy zabójców. Skrupulatny, nieustępliwy, odporny na naciski przełożonych i bezwzględny wobec bandytów. Mimo upływu lat renoma przetrwała i to dzięki niej pogrążony w odmętach nałogu Grot dostaje pomocną dłoń – w formie ciekawego i lukratywnego zlecenia. Żadne tam tropienie zdradzających się par. Trafia mu się sprawa zaginięcia dziennikarza śledczego.
Marek Kruszewski – bo o nim mowa – zgłębia temat nieprawidłowości przy reprywatyzacji na Dolnym Śląsku. Cynk dostaje z pierwszej ręki – na lewe faktury natrafia pracownik urzędu wojewódzkiego i jednocześnie kolega Marka ze szkolnej ławy. Kruszewski zbiera i analizuje dokumenty, zaczyna zadawać urzędnikom niewygodne pytania o kulisy podjętych decyzji. I zapada się pod ziemię. Przestaje odbierać telefony, sam nie dzwoni, nie pojawia się w redakcji. Niepokoi to jego siostrę, Joannę Zawadzką, nawykłą do regularnych i zażyłych kontaktów z bratem. Kobieta postanawia działać, dostaje namiary na Grota, zleca mu odnalezienie żurnalisty.
Zapijaczony detektyw trzeźwieje i postanawia rzucić nałóg. Sowite instrumentarium zapewnione przez Zawadzką pozwala mu ostro wziąć się do pracy – Grot otrzymuje solidne honorarium, samochód i sporo gotówki na rozwiązanie języków u małomównych informatorów. Komfortowe warunki plus bystry umysł i nieustępliwość gładko prowadzą detektywa od jednej poszlaki do drugiej.
Równolegle poznajemy poczynania szwarccharakterów tworzących tytułowy układ – mafijnych hersztów i ich żołnierzy gotowych zabijać na jedno skinienie: niesolidnego kontrahenta, członka syndykatu, który nagle nabrał skrupułów i chciałby się wycofać, przypadkowego świadka przestępstwa, matkę z niemowlakiem – target jest nieistotny, a życie ludzkie nie przedstawia dla nich żadnej wartości. Gangsterzy czują się przy tym zupełnie bezkarni, bo kryszę zapewnia im prokurator, politycy i skorumpowani oficerowie służb specjalnych. Kogo się tu bać z takim parasolem ochronnym? Mają cyngli na zawołanie, olbrzymie pieniądze, kupionych urzędników. Stanowią swoiste państwo w państwie. W starciu z tymi ludźmi zwykły obywatel jest bez żadnych szans.
Dzięki narracji prowadzonej z różnych punktów widzenia czytelnik dość szybko poznaje rozwiązania zagadek pojawiających się w ciągu przebiegu fabuły. Prędko wiemy kto i wiemy dlaczego. Clou intrygi „Układu” zasadza się raczej na pytaniu: czy znajdzie się choć jeden sprawiedliwy gotowy zakończyć grę mafijnej kamaryli? Do tej roli pretenduje co prawda Grot, tylko czy jeden człowiek jest w stanie wywrócić stolik tak wytrawnym szulerom?
Dominującą w tej książce poważną tematykę podaną w brutalnym, naturalistycznym anturażu Kościelny próbuje tu i ówdzie przełamywać humorystycznymi akcentami. Ciężką, ołowianą atmosferę rozbrajają na przykład dialogi aspiranta Artura Pasewicza z właścicielem mieszkania, które policjant wynajmuje. Zbigniew Walczak to gospodarz z piekła rodem. Chyba nie sposób znaleźć większą kutwę i natręta w jednej osobie.
Momentami zuchwałość powieściowych przestępców wydawała mi się przesadnie wyartykułowana. Autor uczynił ich niemal omnipotentnymi, a ich zbyteczna brawura, ostentacja nierozsądnie przyciągała uwagę otoczenia na działania, które z natury rzeczy lepiej wychodzą w konspiracji.
Nie zmienia to faktu, że fabuła najnowszej powieści Piotra Kościelnego jest nader prawdopodobna. Zwłaszcza w Polsce A.D. 2023 ze skrajnie upolitycznioną prokuraturą, sparaliżowanym sądownictwem, nieprzyjaznym prawodawstwem i aparatem państwa zagarniętym przez jedną partię polityczną. W takich warunkach książkowy układ wcale niestety nie musi być efektem fantazji autora.
Piotr Kościelny
„Układ”
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa, 2023
464 s.