„Strach ma twoje oczy” to powieściowy debiut Agnieszki Ewy Rybki. Tym rasowym, thrillerem autorka porywa czytelników na szaloną wyprawę między trzema kontynentami. Tyle że zamiast egzotycznych krajobrazów, orientalnej fauny i flory czy obleganych przez turystów instaspotów bohaterów czeka dramatyczna walka o życie i próba oszukania przeznaczenia.
Główną bohaterką jest chirurżka Charlotte Eggertdottir. Trzydziestosześciolatkę poznajemy, gdy wraca do rodzimego Reykjaviku z delegacji w Stanach Zjednoczonych. Przeprowadziła tam bardzo skomplikowany zabieg ortopedyczny. Udana operacja przynosi lekarce zasłużony splendor i atencję opinii publicznej z całego globu. Po wylądowaniu i ponad trzygodzinnej podróży samochodem Charlotte przekracza próg domu w Drangsnes na północy wyspy. Zmęczona i stęskniona Charlotte liczy, że swoim wcześniejszym powrotem do domu sprawi mężowi Jensowi niespodziankę. To co zastaje w środku, niewątpliwie jest dla niej zaskoczeniem. Zdecydowanie nie o taką niespodziankę jej chodziło.
Chwilowy szok i desperacja, które stają się udziałem protagonistki, ustępują miejsca instynktowi przetrwania. Wydarzenia, których świadkiem była Charlotte, stają się punktem bez powrotu. Jej dotychczasowe życie lega w gruzach. Jeśli zostanie w Islandii choćby chwilę dłużej, niechybnie zginie. Niczym osaczany drapieżnik kobieta musi natychmiast salwować się ucieczką. Rusza na stołeczne lotnisko i tam kupuje bilet na pierwszy możliwy rejs. Tak rozpoczyna swoją długą walkę o życie. Czy wygra wyścig z czasem i z mordercą?
Szalone tempo akcji to obok kalibru opisanej historii dwa najważniejsze wyróżniki „Strachu...”. Zwłaszcza przez pierwsze sto stron dynamika wydarzeń i mnogość lokalizacji jako żywo przypominają brawurowy film akcji. I choć w powieści Rybki nie ma strzelanin czy kaskaderskich popisów, to i bez tych sztuczek Rybka potrafi złapać i utrzymać uwagę czytelników. Dramat, który spotkał Charlotte i jej rodzinę, już od pierwszej sceny budzi ogromne emocje. Z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera gęstnieje. Mimo że bohaterka oddala się od epicentrum zagrożenia, to nie potrafi znaleźć upragnionej bezpiecznej przystani. Berlin, Stambuł, Perth, Londyn, Houston – niczym w kalejdoskopie zmieniają się tu miasta, państwa i kontynenty.
Rybka przekonała mnie też wiarygodnie pod względem psychologicznym skonstruowanymi bohaterami. Po dynamicznej pierwszej połowie powieści, jej pozostałą część autorka dedykuje poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego musiało dojść do dramatycznych wydarzeń w życiu Charlotte. Na zaspokojenie podsyconej ciekawości przyjdzie czytelnikom poczekać. Istotne szczegóły ujawniane są miarowo, choć konsekwentnie. Trzeba je mozolnie dopasowywać i składać w nie tak oczywistą całość. Niejednokrotnie by dokończyć wiwisekcję życiowych wyborów postaci, autorka każe nam cofnąć się w czasie i zagłębić się w retrospekcje. A w zakończeniu powieści czeka nas kilka fabularnych zaskoczeń.
„Strach ma twoje oczy” to bardzo udana, przykuwająca uwagę powieść rozrywkowa. To historia z mocnym, niebanalnie ukazanym tematem nawiązującym do gatunku domestic noir. Trzeba też pochwalić autorkę za to, że wymyśliła swoją historię z rozmachem, bez kompleksów, bo w zasadzie dlaczego Polka nie miałaby osadzić swojej powieści w światowych lokacjach.
W zalewie książkowych thrillerów debiut Rybki wyróżnia się zwłaszcza tempem akcji, narracyjnym rozmachem i skomplikowaniem rysów psychologicznych bohaterów. Agnieszka Ewa Rybka śmiało wkracza na literackie salony.
Agnieszka Ewa Rybka
„Strach ma twoje oczy”
Wydawnictwo Feeria
Łódź, 2023
335 s.