„Przejdź przez wodę, krocz przez ogień” to pierwszy tom czarnej trylogii z Teklą Berg w roli głównej. Christian Unge łączy w niej cechy powieści sensacyjnej z thrillerem medycznym. Książka jest też swego rodzaju literacką wizją testu wydajności systemu służby zdrowia i procedur w sytuacji kryzysowej. Temat bardzo aktualny w kontekście pandemii koronawirusa.
W jednym z wieżowców w Sztokholmie dochodzi do eksplozji. Budynek staje w płomieniach. Na ratunek poszkodowanym rusza Tekla Berg, młoda lekarka z pobliskiego szpitala. Razem ze swoimi kolegami z ostrego dyżuru opatruje kolejnych rannych, którzy w jednej chwili lawinowo trafiają na izbę przyjęć. Autor ukazuje tę sytuację od kuchni: z perspektywy lekarzy, pielęgniarek i administracji szpitala, którzy próbują okiełznać chaos.
Dodatkowo na oddział wkraczają oficerowie policji. Podejrzewają, że pożar nie wybuchł przez przypadek, ale był efektem działania terrorystów. Funkcjonariusze rozpoczynają śledztwo, zbierają zeznania rannych i uczestników akcji ratunkowej. Nie wiadomo, kim są terroryści, na czyje zlecenie działają, i czy mieszkańcom Szwecji nie grozi kolejny zamach.
Autor ze znawstwem opisuje szpitalne procedury, szczegóły dotyczące składu lekarstw czy reakcji zachodzących w ludzkim organizmie. W ciekawy sposób popularyzuje wiedzę na temat ochrony zdrowia. To nie przypadek ani efekt specjalnie przeprowadzonego researchu - Christian Unge jest lekarzem z wieloletnim stażem i pracuje w znanym, nie tylko w Skandynawii, szpitalu uniwersyteckim Karolinska. Placówkę powinni pamiętać chociażby fani trylogi „Millennium” Stiega Larssona, bowiem przewijała się w serii.
Nawiązań do przygód Lisbeth Salander można się doszukać w powieści zresztą więcej. Berg fatalnie się odżywia, zapychając się śmieciowym jedzeniem kupowanym w sieci 7Eleven. Żyje w ciągłym stresie i posiada swego rodzaju supermoc. U Tekli nie jest to hackowanie komputerów, lecz fotograficzna pamięć. Unge wyposaża swoją protagonistkę w dar przywoływania najdrobniejszych szczegółów z przeszłości. To dla niej dopust Boży, bo o wielu przykrych wydarzeniach z życia jej i członków najbliższej rodziny wolałaby po prostu zapomnieć. Do tego Tekla, by sprostać wyzwaniom w pracy na oddziale ratunkowym, sięga po amfetaminę.
U Christiana Unge, podobnie jak u Larssona, pojawia się wątek rosyjski. Szwedzkim półświatkiem trzepie mafia pod parasolem służb specjalnych Kremla. Z ich protekcji korzysta wor (czyli taki rosyjski ojciec chrzestny) Wiktor Umarow, który razem ze swoim synem Sardorem próbuje zapobiec wojnie podległych im gangów motocyklowych.
Autor nie oszczędza swojej ambitnej, ale i empatycznej bohaterki. Splata oba główne wątki i każe Tekli stawić czoła gangsterowi i jego cynglom. Wynik starcia, wbrew pozorom, nie jest oczywisty. Przy okazji pisarz przedstawia niebanalny sposób na morderstwo doskonałe...
Nie zawsze przekonywała mnie warstwa językowa powieści. Dialogi nieraz wypadały dość sztucznie. Trudno jest jednak stwierdzić, czy to sprawka samego autora, czy jednak tłumaczenia.
Christian Unge nie jest literackim debiutantem. W ubiegłym roku ukazał się jego dziennik pt. „Jeśli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze”. Opisuje w nim między innymi swoje doświadczenia zdobyte w Afryce, gdzie niósł pomoc najuboższym w ramach organizacji Lekarze Bez Granic. Temat opieki zdrowotnej na Czarnym Lądzie porusza również w beletrystycznej serii o perypetiach lekarza Martina Roeykensa, póki co nieprzetłumaczonej na język polski.
Unge sprawnie buduje atmosferę zagrożenia, trzyma w napięciu do samego końca. Końca, który zwiastuje kontynuację przygód Tekli Berg. O tym autor wspomniał w wywiadzie, który możecie przeczytać TUTAJ.
Christian Unge
„Przejdź przez wodę, krocz przez ogień”
przeł. Agata Teperek
Wielka Litera
Warszawa, 2020
493 s.